niedziela, 10 lipca 2011

10.07.2011

Oto kolejna aktualizacja mojego akwa.
Generalnie wyleciało kilka roślin, między innymi Vallisneria, której miejsce zajęła Ludwigia ovalis wersja zielona. Akwarium opuściła również Hygrophila difformis oraz Lindernia rotundifolia- w jej miejsce rozmnożyła się Eustralis stellata. Małego Heńka natomiast zastąpił duży Heniek oraz jeden z gatunków Sagitarii. Tylko nie wiem czy to Sagitaria subulata czy też platyphylla, gdyż dostałam jedną sadzonkę w prezencie i to jeszcze pod hasłem Echinodorus tenellus.
Do akwarium doszła natomiast Blyxa japonica.
A oto zdjęcia:

wtorek, 15 lutego 2011

15.02.2011

Mały update dużego akwarium


Lindernia niestety ponownie wypłynęła. Z całego krzaczka zostało kilka badyli, które również zamierzam usunąć i zastąpić z Hedyotis salzmanii. Rotala green za to bardzo szybko zastąpiła brakującą kępkę zieleni, rozrastając się bez większego kłopotu. Co zaskakujące - nie musiałam jej nawet przycinać by osiągnęła wyżej widoczny kształt. Również Hygrophila difformis zwiększyła swoją masę dając możliwość rozmnożenia jej na resztę terenu dla niej przeznaczonego. Ze spraw mniej przyjemnych: glony, których się ostatnio nabawiłam (z powodu własnej nieuwagi) dalej się panoszą i jakoś nie wykazują chęci wycofania się z pola walki, a nawet wręcz przeciwnie :(
Tyle co do dużego akwarium.


  

A oto trzej nowi mieszkańcy 30-to litrowego akwarium: 1 Samiec i 2 samiczki bojownika wspaniałego. W akwarium znajdują się mało wymagające roślinki, a mianowicie anubiasy przesiedlone z dużego akwarium oraz odnóżka Cryptocoryny Petchii. Jako podłoże - zwykły, niczym nie faszerowany drobny żwirek. Od akwarium oczekuję kompletnej bezobsługowości (pomijając karmienie rybek) stąd taki a nie inny dobór roślin. Zdjęcie w całości dam przy okazji, jak wszystko ładnie zarośnie

czwartek, 27 stycznia 2011

27.01.2011 Widok ogólny

27.01.2011

Ehhhh...... te glony. chyba nigdy się ich nie pozbędę!
Z drugiej strony jestem sama sobie winna. Bo o co po raz kolejny było mi grzebać w podłożu? Po co wymieniać roślinki na inne, nowe, i przez to zmniejszać masę roślinną doprowadzając do utraty równowagi? Po co męczyć się z nieszczelnym, własnej roboty dyfuzorkiem przepływowym (zamiast oddać to w ręce specjalisty)? Po wtóre trzeba było dokładniej patrzeć jakie nawozy się miesza, a nie wlewać coś zrobione z pamięci i jeszcze nie z tego co trzeba było. tak więc te i być może jeszcze inne błędy w ostatnim czasie doprowadziły do stanu obecnego czyli do ponownego wysypu glona (heh, jakby go przedtem nie było). Poniżej foty:




wtorek, 11 stycznia 2011

11.01.2011

Smutny dzień. Larwy krewetek dożyły tylko 15 dnia :(
Najprawdopodobniej przyczyną braku rozwoju był nieodpowiedni pokarm. Być może artemia w płynie była za duża. Jak na razie odpuszczam sobie jakąkolwiek hodowlę, smutek jest zbyt wielki.